Wpisy archiwalne w kategorii

Teren

Dystans całkowity:3198.38 km (w terenie 2017.50 km; 63.08%)
Czas w ruchu:174:37
Średnia prędkość:18.32 km/h
Maksymalna prędkość:73.30 km/h
Suma kalorii:3662 kcal
Liczba aktywności:48
Średnio na aktywność:66.63 km i 3h 38m
Więcej statystyk

Bikemaraton Boguszów-Gorce

Sobota, 17 maja 2008 · Komentarze(12)
Bikemaraton Boguszów-Gorce
Świetna trasa maratonu, plus niezła forma, plus bardzo dobra pogoda, minus trochę defektów, równa się dobre przygodowe ściganie :)

Miejsce 86 w open giga, 39 w M2, czas: 4:31 na 76km.
Na trasie zdarzyło się kilka postojów:
- żeby podnieść opadające siodełko,
- żeby skuć(!) zerwany łańcuch,
- żeby podnieść opadające siodełko,
- żeby skuć(!!) zerwany łańcuch,
- żeby poprawić zrywający się łańcuch.
BTW: odwołuję, że harmonia, współpraca etc...

Podsumowanie startów drużyny bikestats.pl

Arni złapał za aparat i wyszła z niego dusza fotografa...
..albo chciał zrobić zdjęcie swojego czyściutkiego napędu! Nie wiem jak on wybierał trasę. Trochę błota jednak było!


Ten łańcuch był skracany 1 raz przed samym startem, 2 razy podczas maratonu oraz 1 raz we Wrocławiu podczas powrotu do domu. A taki krzywulec przejechał ostatnie 30km na giga:


Parada głupich min, jak widać impreza się udała:)


Montaż sprzętu do i na peżocika: Arni się cieszy że znowu się udało, chociaż będzie musiał pozbierać okruszki błotka z bagażniczka:

Dawid na podjazdo-podchodzie:)


Asia na podjazdo-podchodzie :)


Dwa powyższe zdjęcia dzięki uprzejmości Bartka vel sufy spod adresu http://picasaweb.google.com/bartek.sufin/BoguszW2008

Bikemaraton Zdzieszowice

Niedziela, 4 maja 2008 · Komentarze(2)
Bikemaraton Zdzieszowice
Kolejna edycja zaliczona. Bardzo ciekawe miejsca do odwiedzenia w okolicach Góry Św. Anny. Na przykład imponujący amfiteatr - bardzo duży.
Sam maraton, to pierwsze podjazdy, góra dół, góra dół. W sumie 1500m podjazdów na najdłuższym dystansie. Po 3 dniach jeszcze mnie boli lewe kolano. Oby w Boguszowie jeszcze pojechać, potem miesiąc przerwy - do Tarnowa nie jedziemy.
Ogólnie kiepsko mi się jechało, wolno jakoś.
Oczywiście na maraton pojechaliśmy wesołym składem, czyli Asica, Arni, Dawid i ja. Tym samym umocniliśmy silną pozycję drużyny bs w generalce drużyn. Do tego umocnienia przyłożył się także Piotr:)

Trasa była dość sucha, dlatego mycie rowerów nie było konieczne i można było w spokoju odsapnąć przy kiełborce i kawie:) "ładnie pachniesz...jak kiełbaska...."

Bikemaraton Wrocław

Niedziela, 20 kwietnia 2008 · Komentarze(17)
Bikemaraton Wrocław prezentuje...

Nogi, czyli najważniejsze członki podczas zabawy w rowery:


Jak widać cykl maratonów rozpoczęliśmy całkiem zgrabną ekipą:)


Szczegółowy opis maratonu z przygodami znajdziecie u Asi:)

Jeżeli chodzi o wyniki to zająłem 112 miejsce w kat. open i 50 w M2.
Pełna fotorelacja jest dostępna tutaj.

Fraszka 2008 w Tarchalicach

Niedziela, 9 marca 2008 · Komentarze(8)
Fraszka 2008 w Tarchalicach, czyli jazda na orientację w drużynie z Asią

Wyniki Fraszki

Rześki poranek w Tarchalicach, 2godz. przed startem:)


Chwile skupienia tuż przed odprawą:)


Odprawa, ostatnie wskazówki i prezentacja pucharów:D


Trofea do zdobycia:


Pierwsze koty za płoty i już gonimy do drugiego punktu:


Oczywiście na Fraszce nie mogło zabraknąć Teamu BagIru. Jako bonus wystąpił liczny Team Keiko(w składzie Keiko, Jagoda, Beata, Adam:)
Tutaj spotkanie w teatrze pod brzózką. Aktorzy już poszli zostawili jednak trochę rekwizytów.

Oczywiście za chwilę spotkaliśmy Tim Sieradzko-Wrocławski(w licznym wesołym składzie, o czym można przekonać się u tomalosa oraz u pyszarda - polecam :D).

Tutaj, lampion umieszczono na "skamieniałym" drzewie: :D


U podnóża wieży widokowej klękano hurtowo. Więcej wariacji w tym temacie w linkach powyżej:


Asia w trakcie ucieczki przed timem STCSA - cokolwiek to znaczy:D


Sosenki:


Agata i Iru w drodze do pkt 8:


Zwieńczenie rajdu przy pkt 10 z oberwanym dziurkaczem:


Impreza oczywiście bardzo udana. Świetna organizacja, ciekawe miejsca do odwiedzenia. Dzięki częstym spotkaniom na trasie z STCSA było bardzo wesoło:)

Mini Nocna Masakra

Sobota, 1 grudnia 2007 · Komentarze(14)
Mini Nocna Masakra pod Wrocławiem
Nocna rowerowa jazda na orientację w okolicach Obornik Śląskich zaliczona!
Organizatorem był wrocławski klub sportowy Artemis a dokładnie Marcin Drewniak, który przygotował trasę i pilnował wszystkiego na miejscu.

Marcin(w opasce po prawej) wręcza karty startowe. Uczestnicy mieli nadzieję, że zdjęcia będą na pudelku. Jak widać płonne;P


Na start pojechaliśmy z Młynarzem jego pojemnym autem. Wystartowaliśmy razem jadąc w przeciwnym kierunku niż reszta osób czyli zaczynając od punktu 10 do 1. To był pomysł Młynarza i jak się okazało bardzo dobry:)

Na trasie byliśmy ok 17:20, a wróciliśmy ok 21:25. Czyli zwiedzanie dołów z wodą, strumieni, spalonych wsi, zamków, portów, krzaków, szczytów górek, wiosek, ambon, cmentarzy, wysypisk, zagajników, krypt i kaplic zajęło nam około 4 godzin.
Jak na tak bogaty program wycieczki niewiele!

Opis punktów w kolejności kasowania: 10. cześci rowerowe pod sosną, 9. dawny cmentarz polski, 8. dawny cmentarz niemiecki, 7. południowe ogrodzenie zamku w Urazie, 6. port jachtowy na Odrze, wartownia, 5. schody wśród rumowiska w dawnej spalonej wsi, 4. wysoki dąb na szczycie górki(były problemy z tym punktem ale po pół godzinie dał się znaleźć), 3. tablica dydaktyczna, 2. ambona - uwaga na doły z wodą, 1. ruina kaplicy - uwaga na luk krypty :)
Dawny polski cmentarz:


Pierwszy punkt na naszej trasie należał do Młynarza:


Młynarz kontroluje kierunek jazdy:


Wiele razy zdarzało nam się pojechać za daleko, skręcić za wcześnie lub zmienić niespodziewanie właściwy kierunek. Głownie dlatego, że się zagadywaliśmy. Na przykład wtedy, gdy Młynarz opowiadał o inwestycjach giełdowych, albo ja o rozwoju BS:)

Ruina kaplicy, w której jak ktoś bardzo chciał mógł wpaść do krypty;P



Zgodnie z zapowidziami było bardzo ciepło:), mokro, błotnie i bardzo ciemno. Nasze mikre lampki dały radę, chociaż na taką imprezę przydały by się czołówki. Można powiedzieć że są niezbędne, nawet bardziej niż przednia lampka.

Na trasie nie zabrakło Teamu BagIru, czyli Kasia z Bagirą i Agata z Iru :)


Po błotnej wycieczce dobrze by było umyć rower(jeszcze mnie to czeka):


Przypuszczam że szerszą relację przeczytacie u Młynarza.

Dzienne zdjęcia okolicy i części punktów można zobaczyć na stronie miniNM.

Bikemaraton Polanica-Zdrój, finał

Sobota, 15 września 2007 · Komentarze(14)
Bikemaraton Polanica-Zdrój, finał
Finał cyklu maratonów w Polanicy, na koniec tak zwanego sezonu.
Pogoda jak zwykle dopisała, chociaż było nieco chłodniej niż zwykle.
Na starcie stawiliśmy się z Asią i Arnim.

Niektórzy wieźli rowery na maraton w taki niespotykany sposób. To zdecydowanie były karbonowe rowery;D

Przygotowania przed startem:

Tutaj prezentuję wyłamaną szprychę. Niestety nie udało się przed startem założyć nowej. Na mecie okazało się że pękła po drodze druga szprycha.


Ostatni maraton i przydażył się mały defekt w postaci zniszczonego łańcucha. Nie dość że się zerwał to jeszcze powichrował, więc wymiana i sztukowanie zapasowych ogniwek trwało z 10 minut.
Łańcuch zerwałem na powolnym podjeździe po kocich łbach. W Polanicy było moim zdaniem najwięcej odcinków mocno telepiących, kocich łbów i ogólnie wytrącających z rytmu. Co nie zmienia faktu, że trasa świetna.
Kilka km wcześniej oddałem moją zabytkową siedmio-łatkową dętkę młodemu zawodnikowi z nr 1115. Było jakieś 15km do mety, a ja miałem jeszcze łatki;>. Chłopak prosił o dętkę takim litościwym głosem, że nie mogłem odmówić:D

Ostatecznie w cyklu 9 maratonów przejechałem 8 maratonów giga (70-105km) i jeden mega w Zawoji. W generalce M2 zająłem 51 miejsce z il. 2600 pkt:
Generalka bikemaraton 2007. W przyszłym roku będzie atak na top 20 giga senior m2;>

Śnieżnik zdobyty i Czarna Góra też

Niedziela, 9 września 2007 · Komentarze(15)
Śnieżnik zdobyty i Czarna Góra też Pełna fotorelacja

Tak było już w drodze powrotnej do Kłodzka.


Tylko lekko błotne twarze(Tomek, blas, Piotrek). Pit stop tuż przed dojazdem do Kłodzka i to już prawie koniec wyjazdu. Potem jeszcze tylko pizza i piwo w oczekiwaniu na pociąg do Wrocławia:)


Śnieżnik(1425mnpm.) zdobyty. Wiało, mżyło i mroziło. Było świetnie:) Szczególnie podjazd i zjazd ze Śnieżnika.








Spotkaliśmy dziwne pojazdy z nosnow.pl oraz trochę koników, więc zrobiliśmy sobie konioterapię;)


Trasa: Domaszków(PKP) - Międzygórze - Przełęcz Śnieżnicka(trasą ER-2) - Śnieżnik(142mnpm.) - przeł. Śnieżnicka - Mariańskie Skały - Jaworowa Kopa - Czarna Góra(1205mnpm.) - przeł. Puchaczówka - Kąty Bystrzyckie - przeł Farna Lgota - Radochów - potem trochę błądzenia po lasach :) - Skrzynka - Ołdrzychowice Kłodzkie - Kłodzko PKP

Bikemaraton Poznań

Niedziela, 2 września 2007 · Komentarze(12)
Bikemaraton Poznań
Maraton: dystans 101km, czas jazdy 3:45, czas brutto 3:48:30, średnia z jazdy 26,9km/h czyli całkiem fajnie;)

Na mecie spotkałem się z Martusią kuzynką, która studiuje w Poznaniu:)
Kurzawa była spora. A te bajkery to nie wiem gdzie jadą, chyba pomylili trasę;)
blas, bikery:P, Asia, blas, policjant nr 1, Asia, policjant nr 2

Pierwsza fotka autor: amu1915, źródło

Na dworcu we Wrocławiu poznaliśmy super kumpla Waldka. Jeździ na dużo maratonów, więc historii do opowiadania ma pełno. Nie tylko rowerowych. Pozdrowienia Waldek!:)
Marta, Asia, Bartek, Waldek, Asia, Honda, jakiś pan, Bartek, Marta, blas:


Pozdro dla spotkanej Agenciary

Wariacje trzebnickie

Czwartek, 23 sierpnia 2007 · Komentarze(7)
Wariacje trzebnickie
Wybraliśmy się z Asią gdzieś na Wzgórza Trzebnickie. Częściowo trasą maratonu Wrocławskiego. Oczywiście po drodze w Tyczynie zaliczyliśmy karmi;)
Trochę było błotka no i tradycyjnie zaraz po wjeździe do lasu trochę błądzenia i znowu nadzialiśmy się na ruchliwą drogę nr 5.
W lesie miejscowa bikerka na jubilacie skierowała nas na właściwą drogę:D
W drodze powrotnej:

Bikemaraton w Przesiece

Sobota, 18 sierpnia 2007 · Komentarze(9)
Bikemaraton w Przesiece

Ekipa wesołego samochodziku przed startem, Błażej, Asia, Dawid, Arnold:


Wypchany po brzegi wesoły samochodzik:


- maraton rewelka,
- forma bardzo OK,
- trasa maratonu jedna z najlepszych moim zdaniem,
- świetna pogoda,
- zero defektów,
- zawrotne prędkości - VMax 71,1 km/h (tyle samo co w Świeradowie)
- dystans 81.25 km, czas jazdy 4:15(śR. 19,11km/h), na mecie po 4:18
- na mecie byłem 70 w giga open, czyli życiówka;)
- oficjalne wyniki open giga oraz generalka GIGA M2