Idiota na drodzeKiedyś więcej jeździłem to i z tirami się częściej ścigałem.
No i dzisiaj powtórka z "rozrywki"...
Gdzieś przed Wrocławiem na trasie z Trzebnicy jest w małej miejscowości(chyba Ligota albo Kryniczno) zakręt w prawo z barierkami oddzielającymi chodnik.
Zbliżam się do zakrętu, prędkość ok. 33kph, za mną rzęzi jakiś Star z przyczepą.
Słyszę, że będzie wyprzedzał bo zaczyna bardziej rzezić.
Baran z przyczepą jechał ok 35-40kph i zdecydował się wyprzedzać rower jadący 33 na zakręcie w prawo. Spodziewałem się idioty więc wyostrzyłem zmysły;)
Uciekać w prawo już nie było gdzie - najpierw poszarpany krawężnik potem barierka.
No i mnie wyprzedza centralnie na zakręcie w prawo! Oczywiście dałem po hamulcach i przytuliłem się do barierki, żeby nie wpaść pod przyczepę.
Temu idiocie postanowiłem dzisiaj nie odpuszczać(było ich więcej, ale szybciej jechali):
- dogoniłem, jak skręcał w boczną brukowaną drogę,
- na tej drodze wyprzedziłem go,
- jadąc środkiem zwalniałem aż się facet zatrzymał,
- podszedłem do szoferki i wygarnąłem kierowcy baaaardzo, ale to bardzo niecenzuralnymi słowami,
- oczywiście dowiedział się co źle zrobił...
Dawno nie miałem tyle "zabawy" na trasie.
Aha,
zapisałem się na kurs prawka, strzeżcie się kierowcy, haha;P
Wschód tuż pod Wrocławiem:
Boćki tuż pod Trzebnicą: