Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2016

Dystans całkowity:77.16 km (w terenie 66.00 km; 85.54%)
Czas w ruchu:06:07
Średnia prędkość:12.61 km/h
Maksymalna prędkość:62.20 km/h
Suma podjazdów:2253 m
Suma kalorii:3498 kcal
Liczba aktywności:3
Średnio na aktywność:25.72 km i 2h 02m
Więcej statystyk

Góry Suche i Kamienne szlakiem granicznym dzień 2

Poniedziałek, 15 sierpnia 2016 · Komentarze(6)
Po długim dniu pierwszym nawet jakoś się wyspałem. Przed wschodem nadal było zimno i nie zdecydowałem się na focenie podnoszących się mgieł i chmur nad górami. Na szczęście poranne słońce szybko zaczęło grzać i można było wygrzebać się ze śpiwora.
Nie za bardzo było co robić na śniadanie, bo miałem tylko bidon wody, herbatę, barszcz czerwony w proszku i żel.
Szybkie gotowanie na mikro kuchence FMS-300 Titanium i można się pakować w dalszą drogę.

Patrząc na wschód w stronę Głuszycy ze Szpiczaka

Scieżka prowadzi generalnie szlakiem granicznym. Na niektórych odcinkach można zjechać na trasę oznaczoną w ramach Strefy MTB Sudety, albo jechać dalej szlakiem pieszym, który jest oczywiście trochę trudniejszy.
Po 10km dojechałem na większe jedzenie do czeskich Janowiczek. Restauracja jest na górze miejscowości, nie ma po co zjeżdżać na dół. Dalsza droga prowadzi niebieskim(później zielonym) szlakiem pieszym. Następnie wjeżdża się znowu na grzbiet graniczny i dalej szlakiem zielonym przez kilka gór od 650 do 740m npm dojechałem do Krajanowa. Dalej przez Sokolice do Ludwikowic i do Harendy. Generalnie jazda grzbietem to duża frajda, ciągłe nieduże zjazdy i podjazdy i piękne panoramy dookoła.
Kuchnia w pełni wyposażona, FMS-300 Titanium Fire Maple


Gdzieś tam jadę, na wschód

Zwijanie obozowiska

To była pierwsza noc w hamaku Ticket To The Moon

Po spakowaniu całkiem kompaktowo, ale przez duży aparat jednak trochę ciężko, ok 7-8kg


Szeroki Wierch następny na szlaku granicznym


Zjazd z Szerokiego Wierchu

Trasa Strefy MTB Sudety, w tle Głuszyca

Zjazd niebieskim szlakiem granicznym do czeskich Janowiczek


Jednym słowem bardzo udana wycieczka!
Ślad na Stravie
W sumie 5.5 godziny w trasie.

Góry Sowie i Suche, Ruprechticki Szpiczak dzień 1

Niedziela, 14 sierpnia 2016 · Komentarze(4)
Od kiedy zapisałem się na Bieg na Wielką Sowę chciałem pojeździć w okolicy na rowerze. Jechać taki kawał w piękne okolice i biec tylko 10km to gwarantowany niedosyt.

Wieża na Wielkiej Sowie

Wypatrzyłem na mapach ciekawy szczyt Ruprechticki Szpiczak(880m npm.) z fajnymi widokami i dobrym miejscem na biwak w hamaku.
Po biegu zjadłem frytki z surówką i wystartowałem o 16 z Ludwikowic Kłodzkich(Gospoda Harenda) ponownie na Wielką Sowę.
Następnie szybko przez Małą Sowę do Rzeczki, następnie kompleks Osówka i postój w Głuszycy. Tutaj niestety znowu frytki(2 porcje) i dwa cienkie piwa. Wyjazd o 19:30 i szybko na Szpiczak, żeby zdążyć przed zachodem słońca i rozbić biwak.
Ostatnie ciężkie podejście ze stromym nachyleniem 30% i jestem na szczycie. Spotykam tutaj parę Czechów przy ognisku, którzy też planują biwak pod chmurką.
Robi się chłodno i nawet nie chce mi się wychodzić ze śpiwora, żeby zrobić herbatę. Niestety w hamaku nie da się gotować na leżąco!
W śpiworze z komfortem do 7st było zimno mimo dosyć ciepłego wieczora i nocy. Prawdopodobnie przez to, że tego dnia poszło w sumie ok 5000kcal, a zjadłem tylko jakieś 2500kcal.

Kompleks Osówka i bunkier Kasyno



Ostatnie podejście przed szczytem

Panorama ze Szpiczaka

Obozowisko nad ranem
Cała trasa z postojami zabrała mi 4.5 godziny. Ślad na Stravie

Ciąg dalszy dnia drugiego