Wyspa Na chwilę na wyspę, odpoczynek + ustawianie hampli - przedni wpadał w rezonans i pięknie grał...za pięknie. Już nie gra.
Rower wciąż w błocie po sobocie: Taki błotny rower na prawdę stylowo wygląda. Aż miło popatrzeć. Szczególnie dobrze się prezentuje w zaschniętym błocie.
Bikemaraton Ustroń Tym razem jechało 3/4 timu bs, czyli Asia, Tomek i ja na dystansach mini, mega, giga odpowiednio:) Znowu udało się przejechać giga i to bez defektów. Żadne z nas nie miało kapcia:) Na starcie było ok 1000 bikerów. Trasa dość ciężka, zarówno podjazdy jak i zjazdy(jeszcze mnie palce bolą od ściskania klamek i kiery). Czas na mecie 5:31, szczegółowe wyniki open z trasy giga. We wrocławiu pomimo obijania się ten sam dystans zrobiłem 2 godziny szybciej. To daje pojęcie jakie były górki. Suma podjazdów ok. 2600m. Zmachałem się ile wlezie, hektolitry napojów i potu. Oczywiście znowu końcówka troche na sucho. Było świetnie i pomimo, że nie mogę patrzeć na wciąż ubłocony rower w Krakowie za 2 tyg też startujemy! :D
Traska wieczorna następująca, plac Dominikański(Wrocław) - Sołtysowice - Pawłowice - i tutaj gdzieś źle skręciłem i zamiast do Skaryszyna trafiłem na Psie Pole. Więc zawróciłem do domu - ściemaniało się.
Pobudka 5:40 i poranna szosa... ...znowu. Zbiórka w kuchni i leniwe krzątanie się przy śniadaniu - jajecznica makaronowo pomidorowa - taka bombka, po godzinie poczułem moc ;) Na trasie nudno nie było, bo wreszcie mogłem sprawdzić ile tak na prawdę jadę - dopiero ustawiłem obwód koła do slików. Średnia oczywiście mniejsza, ale niewiele. MMS z trasy: Wracając byłem kilka razy mijany na gazetę przez ciężarówki...
Foto z komórki Swietłany dlatego taka kiepska jakość ;P Między Wilczynem, a Golędzinowem jest jeziorko, z płatną "plążą" jak już pisałem wczoraj, 4zł za cały dzień na pomoście. W lesie na stoliku stoi kasa fiskalna i chłopaki kasują... Na fotce skorzystałem ze stanowiska wędkarskiego :)
Trasa podobna do wczorajszej, ale ponieważ jest poniedziałek, to ze względu na tiry pojechałem bocznymi drogami, czyli: Wrocław, plac JP2 - Raków Wielki - Siedlec - Skarszyn - Trzebnica(troche górek było) - Wilczyn - Golędzinów - Wrocław
Kompensacja + tempówki na nowych kapciach typu slick;) Co prawda nie wiem jeszcze co te słowa znaczą(dowiem się!), ale chyba dobrze oddają dzisiejszą jazdę. I jazdy przez następne dni. W końcu w sobotę maraton. Wyjątkowo szybki przejazd, praktycznie bezwietrznie... No i teeee kaaaaaapcie ;) Opis trasy: Wrocław plac JPII - Trzebnica - Wilczyn - Oborniki Śląskie - Wilczyn - jeziorko z płatną plażą(4zł za dzień - nie skorzystałem) - Golędzinów - Wrocław. Jedyna fotka z komórki na blipie