O Małyszu nie będzie, oprócz tego, że gdy my jeździliśmy w tę i we w tę, Adam latał z góry na dół. My za to śmigaliśmy na stoku, na którym przez cały dzień jeździło może 10 osób. Skoczkowie z kameralnego stoku w Harrachovie - Mytiny.
Spodziewana wczoraj mroźna zima -30st C we Wrocławiu okazała się mocno przesadzona. Dzisiaj było cieplej, chociaż podobno niektóre termometry twierdziły co innego. Mnie było cieplej.
Nie często jest okazja jeździć po czarnych drogach w mrozie -10, -15 Zwykle zalega sporo śniegu i jedziemy żółwim tempem. Teraz można sprawdzić jak to jest jechać 35km/h przy -15st, a może nawet mniej.
Z poniższej tabelki wynika, że przy temp powietrza -12st C i prędkości wiatru 30km/h temperatura odczuwalna będzie -30 st. C, czyli całkiem rześko!
Szybka jazda w mrozie jest wyraźnie inna niż w cieple :) trudniej się oddycha i czuć, że jednak mocy jest mniej i szybciej ucieka. Chociaż testuję to na odcinkach 5km, to da się to odczuć.
Dobre rękawiczki na rowerze to podstawa, a nie takie nie wiadomo co, jakie nosi Olga:)
Filip rzucił hasło "półmaraton", Michał (WrocNam) podchwycił, a ja się dołączyłem i tak oto powstał I Półmaraton WrocNamski. Michał po prostu wymyślił ciekawą trasę, a na mecie wręczył pamiątkowe złote medale. Wszyscy trzej stanęliśmy na najwyższym podium! Jest to mój pierwszy złoty medal, co najlepiej widać na Żyrandolu Chwały. Tak cieszyliśmy się na mecie:
Tak wygląda złoty medal dla zwycięzców:
A tak wygląda Żyrandol Chwały ;)
Pozwiedzaliśmy zachodni Wrocław ułożoną przez Michała trasą parkowo - chodnikową. Zaliczyliśmy parki Popowicki, Milenijny i kawałek Zachodniego, wały na Kozanowie. Trasa GPS wygląda tak
Tempo biegu było rekreacyjne i ostateczny czas 2:06. Mróz początkowo wydawał się spory, ale po kilkunastu minutach już było całkiem ciepło. Bardzo fajnie się biegło, zapraszamy na następną edycję ;)
Aparaty cyfrowe i ich pojemne karty pozwalają robić tyle zdjęć, że nawet nie patrzymy co tam w kadrze się kryje. Oczywiście wystarczy usprawiedliwić się brakiem czasu i już sumienie jest czyste. No więc miałem tylko parę minut i faktycznie nie oglądałem dokładnie co i jak układa się w kadrze. Zdjęcie niemal z puszki wygląda tak:
Po obejrzeniu zdjęcia na komputerze(j.w.) okazuje się, że w kadrze jest fatalny, często spotykany błąd - gałąź w głowie. Inne często spotykane przypadki to deska w głowie, antena w uchu, słup w oku itd. Po wyczyszczeniu zdjęcia efekt jest o wiele lepszy:
Oczywiście można było przygotować kadr/scenę wcześniej i oszczędzić sobie czasu później. Tym bardziej, jeżeli zrobiliśmy serię np 50 zdjęć i na każdym mamy gałąź w głowie.
Ostatnie dwa dni było zimno, jak w zimie. Przynajmniej odczuwalna temp. była wyjątkowo niska. A rozpędzić się już można fajnie, chociaż gdzieniegdzie są jeszcze spore placki lodu.
Kto by się spodziewał, że w takim cywilizowanym kraju jak Wielka Brytania rowerzyści też mają ciężkie życie. A jednak, czy to miejscowy burak, czy importowany z Polski potrafi nadepnąć na dętkę rowerzyście. Doszło nawet do tego że tamtejsi kolarze jeżdżą z kamerami i nagrywają krewkich kierowców. Szczegóły przygody Bena i wideo ze zdarzenia zamieszcza BBC News.
Najbardziej pozytywną wiadomością jest to, że im więcej rowerzystów tym mniej wypadków z ich udziałem. Wydawało by się że to sprzeczność...
"W mieście to co...z tymi rowerami...co to Chiny jesteśmy!?... Mało tego szmelcu jest!?...no..." - kierowca busa ma świetne teksty, to tylko jeden z nich:)
Ogólnie filmy robią przyjemne wrażenie. Przedstawiają najczęściej spotykane scenki rodzajowe pokazujące konflikt rowerów i samochodów w mieście. Zarówno przewinienia samochodziarzy i rowerzystów. Druga część bardziej mi się podoba, jest więcej konkretów. Ogólnie sama prawda, rowerów będzie coraz więcej i samochodów będzie coraz więcej, wszyscy do miasta nie wjadą. Korki w mieście nigdy się nie zmniejszą, jeżeli ludzie nie wysiądą z samochodów.
"Im więcej rowerów tym mniejsze korki, bądź życzliwy dla rowerzysty"
ps. jak widać dodałem wsparcie dla filmów z vimeo. Po prostu wstaw link do wideo w postaci http;//vimeo.com/43253453434