ITB i kinesiotaping, kontuzje biegowe
Piątek, 31 stycznia 2014
· Komentarze(7)
Kategoria Bieganie, Wrocław i okolice, Zdjęcia
Niestety w tytule są aż dwa trudne słowa. Ani jedno ani drugie niczego dobrego nie wróży, a jednym i drugim musiałem się zapoznać.
Po pierwszym samotnym rekonesansie ZUK dopadł mnie ból kolana. Coś dopaść musiało, jak się człowiek rzuca na dystans zimą w górach, a bazy biegowej brak(ale ochota wielka była).
Od tamtej pory biegać się dało mimo, że od czasu do czasu po zewnętrznej stronie kolana był jakiś ból punktowy. Po bliższym zapoznaniu się z tematem postawiłem sobie diagnozę, że jest to ITBS (zespół pasma biodrowo-piszczelowego, iliotibial band syndrome). Dopiero teraz po paru tygodniach postanowiłem użyć taśmę. Instrukcję video jak naklejać taśmy(kinesiotaping) w przypadku ITBS mamy tutaj.
Efekt tych zabiegów przeszedł moje oczekiwania, przez całą drogę do pracy nie poczułem żadnego bólu. Mimo, że tempo było dużo większe niż do tej pory. Wieczorem w drodze powrotnej było tak samo szybko i bez bólu. Jestem pod wrażeniem tasiemek.
Poniżej widać inne moje taśmowanie z okazji kontuzji na Chudym Wawrzyńcu(mięsień piszczelowy przedni). W drodze powrotnej z Beskidu miałem problemy nawet z wciskaniem sprzęgła. Kilka tasiemek pozwoliło po paru tygodniach zacząć przygotowania do Elbrus Race
Po pierwszym samotnym rekonesansie ZUK dopadł mnie ból kolana. Coś dopaść musiało, jak się człowiek rzuca na dystans zimą w górach, a bazy biegowej brak(ale ochota wielka była).
Od tamtej pory biegać się dało mimo, że od czasu do czasu po zewnętrznej stronie kolana był jakiś ból punktowy. Po bliższym zapoznaniu się z tematem postawiłem sobie diagnozę, że jest to ITBS (zespół pasma biodrowo-piszczelowego, iliotibial band syndrome). Dopiero teraz po paru tygodniach postanowiłem użyć taśmę. Instrukcję video jak naklejać taśmy(kinesiotaping) w przypadku ITBS mamy tutaj.
Tutaj widać jak udało mi się ponaklejać tasiemki
Do kompletu założyłem płaskie kapcie MR00.Efekt tych zabiegów przeszedł moje oczekiwania, przez całą drogę do pracy nie poczułem żadnego bólu. Mimo, że tempo było dużo większe niż do tej pory. Wieczorem w drodze powrotnej było tak samo szybko i bez bólu. Jestem pod wrażeniem tasiemek.
Poniżej widać inne moje taśmowanie z okazji kontuzji na Chudym Wawrzyńcu(mięsień piszczelowy przedni). W drodze powrotnej z Beskidu miałem problemy nawet z wciskaniem sprzęgła. Kilka tasiemek pozwoliło po paru tygodniach zacząć przygotowania do Elbrus Race