Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2012

Dystans całkowity:770.70 km (w terenie 30.50 km; 3.96%)
Czas w ruchu:38:32
Średnia prędkość:20.00 km/h
Maksymalna prędkość:58.00 km/h
Suma podjazdów:800 m
Liczba aktywności:31
Średnio na aktywność:24.86 km i 1h 14m
Więcej statystyk

Do pracy

Wtorek, 31 lipca 2012 · Komentarze(0)
Szybka asfaltowa trasa do pracy w tą i z powrotem

Truchtacz bez wody

Wtorek, 31 lipca 2012 · Komentarze(2)


Ostatni pseudo bieg przed Maratonem Karkonoskim w sobotę.
Grubo po zachodzie słońca i po przebiegnięciu 1km jakoś niekomfortowo się czułem. Szybki rachunek sumienia i nastąpiło rozwiązanie zagadki. Wybiegłem ok godz 22 i od rana wypiłem:
- mały kubuś
- szklanka coli
- 3x czarna i gęsta jak smoła kawa
Czyli oszałamiająca ilość 1.3 litra z czego 1 litr mocno odwadniający.
Wspaniały przykład niewłaściwego nawadniania...
Żeby nie pogarszać sytuacji zawróciłem krótszą trasą.

Przez miasto rowerem

Poniedziałek, 30 lipca 2012 · Komentarze(0)
Mam szczęście, że na nowej trasie do pracy nie ma prawdziwej drogi rowerowej.
Czyli mogę legalnie jechać gładkim asfaltem.
Z kostką/brukiem spotykam się tylko:
- 3m pod dworcem PKP
- 400m na Ostrowie Tumskim
- 300m na Rychtalskiej
nie jest źle.

Truchcik po wioskach

Niedziela, 29 lipca 2012 · Komentarze(0)
Kategoria Bieganie, Zdjęcia

Truchcik po wioskach i rozmyślania o biegu.
W piątek wyjazd do Szklarskiej i w sobotę o godz 8:30 start w Maratonie Karkonoskim.
Sama trasa robi piorunujące wrażenie, więc nie chciałbym dodatkowo burzy...

Niestety pierwsze 6km zapowiada się na kilera i będzie wielki odsiew zawodników. Mam nadzieję nie odpaść już na tym odcinku. Do pokonania będzie 800m w pionie non stop na ok 6km. Limit czasu do Śnieżnych Kotłów 70min.
Maraton rok temu, to była prawie rekreacyjna trasa.
Tym razem suma podbiegów wynosi 2150m oraz zbiegów 1380m na dystansie 44km.
Drugi krytyczny odcinek na trasie to przełęcz Karkonoska i 2km podejścia asfaltową drogą. W tamtym roku po prostu szedłem przez 20min, tym razem może być podobnie. Jak widać po profilu trasy jest to pikuś w porównaniu do odcinka na starcie...Maszerowanie na starcie może okazać się niewystarczające, żeby zmieścić się w 70min przy Kotłach.


Ślad gps biegu po łąkach i polach.

Wycieczka po Wrocławiu

Sobota, 28 lipca 2012 · Komentarze(3)

Biznesowe spotkanie, omawianie bardzo ważnych spraw firmowych z Rafałem i takie tam.
Wiadomo, że spotkania biznesowe najlepiej wychodzą podczas jazdy na rowerze, a jeżeli ten rower to ostre koło(albo dwa!) to już w ogóle. Generalnie trzeba dużo kręcić.


Wrocław niby takie spokojne miasto i studentów nie ma, ale wypadek na pustej drodze też się może zdarzyć. Na szczęście nie na rowerowej...

Bardzo szybkie buty!

Czwartek, 26 lipca 2012 · Komentarze(7)


Jak wiadomo bardzo ładne i bardzo dobre zdjęcia robi się bardzo drogim aparatem. Jeśli widzimy zdjęcie, które nam się wyjątkowo podoba na pewno zostało zrobione super drogim aparatem i obiektywem(np to zdjęcie na górze).

Podobnie z pysznymi daniami i potrawami. Im bardziej nam smakują tym lepszych i droższych garnków i kuchenek użyto do ich przygotowania. To są oczywiste oczywistości i nikogo przekonywać nie potrzeba.

Analogicznie jest z rowerami. Im droższy rower tym szybciej jeździ!

I tutaj dochodzę/dobiegam do butów! Jest już chyba jasne, że im lepsze i droższe buty tym szybciej biegają. Przekonałem się o tym na dzisiejszej przebieżce, na której wystąpiłem w powyższych butach naturalnych(w przeciwieństwie do nienaturalnych).

Buty są piękne, były drogie i same mnie niosły, wręcz nie mogłem zwolnić. Żeby nie być gołosłownym załączam ślad GPS z tego biegu.

A poza tym, to był taki niby trening do Maratonu Karkonoskiego, który odbędzie się 4 sierpnia i wbrew pozorom będzie miał długość 44km.

Do pracy przez całe miasto

Czwartek, 26 lipca 2012 · Komentarze(0)
GPS pokazuje jakąś zawyżoną prędkość maksymalną. Wyszło mu dzisiaj 61.4kmh. Na ostrym kole z przełożeniem 42:14 jest to chyba mało prawdopodobne. Moje czujki mierzące wiatr we włosach mówią o okolicy 45kmh.

Prawie bęc

Środa, 25 lipca 2012 · Komentarze(10)
Niewiele brakowało, a dostałbym blaszanką.
Wczoraj zrobiłem bilans kolizji z samochodami, a dziś było tuż tuż.

pl. Bema, Wrocław, codziennie stoję tu na światłach.

Jechałem Bema, kierowca wyjeżdżał w prawo z ul. Na Szańcach w Bema i nie patrzył w lewo?. Jechał bardzo wolno, ja też, nie zatrzymał się przed wjazdem na Bema. Byłem pewien że mnie widzi. Kiedy zaczął mijać linię zatrzymania byłem już tak blisko, że mogłem go wytarmosić za ucho przez otwartą szybę. Zamiast tego krzyknąłem i wtedy się obudził, a było już po 8 rano!

Kolizja z samochodem, kolejna zatem bilans

Wtorek, 24 lipca 2012 · Komentarze(2)
Zderzyłem się dziś z samochodem. Jakiś ładny duży czarny SUV.
Mój baran przetestował strefę zgniotu w tylnych drzwiach...


Strefa zgniotu działa, nikomu nic się nie stało. Kiedy zaczynałem mijać samochód kierowca postanowił gwałtownie zjechać ze swojego pasa w lewo. Niestety tam był już piękny, włoski nielakierowany baranek. Drzwi w tym miejscu też już chyba nie są lakierowane. Tego nie wiem na pewno, bo kierowca pojechał dalej, ja też.

Bilans
To moje trzecie zderzenie z samochodem w ciągu ostatnich 4lat(na 15 lat kręcenia po różnych miastach). W każdym brał udział zupełnie inny rower i w żadnym nic mi się nie stało(rowerom też nic):

- Pirania, czerwiec 2008: Na ul. Grabiszyńskiej kierowca postanowił skręcić w lewo przecinając zakreskowaną jezdnię. Dostał kierownicą w lewe tylne drzwi pod kątem 20°

- Cruiser ok 2009. Samochód przeciął w poprzek ul. Borowską, wyjechał zza tira i wpadł mi pod koła. Za pomocą pancernego koła posiadającego 72 szprychy została przetestowana strefa zgniotu w tylnych drzwiach pod kątem 90°

- Enik dzisiaj, na ul. Borowskiej znowu samochód zajechał mi drogę i dostał z baranka w lewe tylne drzwi pod kątem 45°.