Tylko lekko błotne twarze(Tomek, blas, Piotrek). Pit stop tuż przed dojazdem do Kłodzka i to już prawie koniec wyjazdu. Potem jeszcze tylko pizza i piwo w oczekiwaniu na pociąg do Wrocławia:)
Śnieżnik(1425mnpm.) zdobyty. Wiało, mżyło i mroziło. Było świetnie:) Szczególnie podjazd i zjazd ze Śnieżnika.
Spotkaliśmy dziwne pojazdy z nosnow.pl oraz trochę koników, więc zrobiliśmy sobie konioterapię;)
Panowie, tak bywa. Praca mnie przycisnęła, ale nigdzie nie wyjechałem. Zaszyłem się tylko, a z rowerów ostatnio tylko mieszczuch nisko zawieszony i śmiganie po wrocławiu na jazdy i takie tam:) Dodałem tylko opisik z maratonu w Polanicy. Pozdrawiam!
nooo super, pogoda standardowa jak na Śnieżnik, rzadko tam nie ma mgły :) my podjeżdzaliśmy kiedyś niebieskiem szlakiem przez Mały Śnieżnik jedzie się powoli ale stale łapie wysokość, na górze przed Halą Śnieżnicką jest trochę błotka :D, no i zjazd....... już się rozpłynąłem na krześle... najpierw kamory z Śnieżnika a potem speed na czerwonym szlaku, no i ta różnica temperatur, w Międzygórzu 18* a hali śnieżnickiej 6* (w połowie sierpnia :)
Granicho czasem taka opcja jest:) Tym razem podobno Puzon odszedł od kompa, żeby tylko nie odebrać takiej wiadomości ode mnie. A ja się spodziewałem tego samego od niego. Na szczeście każdy wytrzymał i wyjazd udał się w 100% :D Dodałem fotki i link do pełnej fotorelacji
Czesiek jak to pogoda nie dopisała? Pogoda spisała się na medal!:D W sobotę wieczorem lało, a ICM na niedziele zapowiadał to samo. Odwołanie wycieczki wisiało na włosku, na szczęście nikt z nas się nie zająknął na ten temat i dlatego było świetnie:) Oczywiście w niedziele na trasie nie padało - zaczeło dopiero jak siedzieliśmy o 20 w pociągu do Wrocławia:D
"... Było świetnie:)... " Najważniejsze, bo pogoda Wam wyraźnie nie dopisała. Podobnie jak Granicho z kolegami. Pozdrawiam - Czesiek Ps. Pierwsza fotka - Gość pierwszy z lewej. Albo jest do kogoś podobny, albo go znam ("z widzenia"). :)
Byliśmy w zeszłym roku na Śnieżniku. Przy krótszym dystansie zanotowaliśmy jeszcze mniejszy avg, ale wtedy dużo czasu poswięciliśmy na prowadzenie roweru. Na Śnieżnik od schroniska nam się nie udało wyjechać, ale zjazd był przedni.
Flash coś tam pewnie dopisze i wrzuce pełną fotorelację;)
Hose, kolesi było trzech, dwóch na tym co na zdjęciu i jeden na dużej "deskorolce" do leżenia. Rozpędzali się dość powoli. Te zdjęcia co podałeś to chyba w jakimś południowym kraju pozdr
nareszcie się dowiedziałem co to za dziwo na dwóch kółkach :) widziałem takiego jednego na bardziej zaawansowanym sprzęcie (fotka tu i tu) ale i tak ja byłem szybciej na dole :D