Mini Nocna Masakra 2010 pod Ślężą
Sobota, 4 grudnia 2010
· Komentarze(6)
Kategoria Wrocław i okolice, Zima, RJnO
Wieczorową porą wybraliśmy się z Michałem (relacja MNM) na rekreacyjną przejażdżkę u stóp Ślęży przy -15st C. Organizatorem był jak co roku Marcin Drewniak z Artemis.
Razem z nami udział wzięło 127 osób (WYNIKI)
To już kolejne mini zawody w rodzaju Rowerowa Jazda na Orientację. Tym razem orientowania się nie było dużo, ale i tak trasę udało się pomylić. Na naszych mapach w skali 1:25000 dystans mijał bardzo szybko.
Mapa terenów, które zwiedzaliśmy. 10 punktów było rozrzuconych od Sobótki po Przełęcz Sulistrowicką(prawo dół). Nie pokazuję wersji mapy z punktami, bo się jeszcze Plan przyczepi, że publikuję mapę bez zgody(i najpewniej zarabiam na tym kokosy. Jedna firma doniosła już policji, że publikuje się w bs pewne mapy bez zgody - chociaż w bikestats nie ma nawet takiej możliwości).
Główną atrakcją imprezy był trzaskający(?) mróz ok -15st(wg wskazań termometru Michała). Przy nielicznych zjazdach odczuwalna na pewno spadała. Wyraźnie w takich sytuacjach marzły palce i paluchy.
Najtrudniej było rozgrzać czubki stóp - niestety te części ciała na rowerze wyraźnie się nudzą. Stosowaliśmy krótkie sprinty w miejscu na każdym PK:)
Poza tym było komfortowo, pogoda idealna, gwieździste niebo i bezwietrznie.
Trasę ukończyliśmy po ok 2 godzinach.
Na mecie czekało na nas ognisko. Dzięki Michałowi dane mi było przysmażyć kiełbaskę i zagryźć bułką :)
Moja woda w bidonie oczywiście zamarzła i oczywiście wiedziałem, że tak będzie.
Trasa GPS uwzględnia dojazd z parkingu do miejsca startu.
Relacja Michała wraz z pozostałymi zdjęciami.
Zdjęcia Artemisu z Mini Nocnej Masakry
Zdjęcia: Michał.
Razem z nami udział wzięło 127 osób (WYNIKI)
Główni bohaterowie© WrocNam
To już kolejne mini zawody w rodzaju Rowerowa Jazda na Orientację. Tym razem orientowania się nie było dużo, ale i tak trasę udało się pomylić. Na naszych mapach w skali 1:25000 dystans mijał bardzo szybko.
Mapa terenów, które zwiedzaliśmy. 10 punktów było rozrzuconych od Sobótki po Przełęcz Sulistrowicką(prawo dół). Nie pokazuję wersji mapy z punktami, bo się jeszcze Plan przyczepi, że publikuję mapę bez zgody(i najpewniej zarabiam na tym kokosy. Jedna firma doniosła już policji, że publikuje się w bs pewne mapy bez zgody - chociaż w bikestats nie ma nawet takiej możliwości).
Próby znakowania© WrocNam
Główną atrakcją imprezy był trzaskający(?) mróz ok -15st(wg wskazań termometru Michała). Przy nielicznych zjazdach odczuwalna na pewno spadała. Wyraźnie w takich sytuacjach marzły palce i paluchy.
PK 6 zdobyty© WrocNam
Najtrudniej było rozgrzać czubki stóp - niestety te części ciała na rowerze wyraźnie się nudzą. Stosowaliśmy krótkie sprinty w miejscu na każdym PK:)
Poza tym było komfortowo, pogoda idealna, gwieździste niebo i bezwietrznie.
Trasę ukończyliśmy po ok 2 godzinach.
Na mecie czekało na nas ognisko. Dzięki Michałowi dane mi było przysmażyć kiełbaskę i zagryźć bułką :)
Moja woda w bidonie oczywiście zamarzła i oczywiście wiedziałem, że tak będzie.
Trasa GPS uwzględnia dojazd z parkingu do miejsca startu.
Relacja Michała wraz z pozostałymi zdjęciami.
Zdjęcia Artemisu z Mini Nocnej Masakry
Zdjęcia: Michał.