Wpisy archiwalne w kategorii

Wrocław i okolice

Dystans całkowity:14081.35 km (w terenie 3576.52 km; 25.40%)
Czas w ruchu:777:49
Średnia prędkość:18.10 km/h
Maksymalna prędkość:73.30 km/h
Suma podjazdów:36841 m
Maks. tętno maksymalne:185 (99 %)
Maks. tętno średnie:167 (85 %)
Suma kalorii:83052 kcal
Liczba aktywności:583
Średnio na aktywność:24.15 km i 1h 20m
Więcej statystyk

DeFender Topeak z okazji polskiej błotnej jesieni

Wtorek, 20 października 2009 · Komentarze(5)
Z okazji nadchodzącej polskiej błotnej jesieni zanabyłem drogą kupna błotniki przedni(to się jeszcze okaże czy będzie przedni) oraz tylny DeFender Topeak.

Jeszcze nigdy nie miałem w góralu błotników, więc czemu by nie?
Po wyjściu ze sklepu od razu zamontowałem i przejechałem się po paru kałużach w drodze do domu.

Cena nie jest mała takich gadżetów, więc będę sprawdzał, czy na prawdę działają i opiszę niedługo wrażenia.

Myślę, że nawierzchni do testów nawet w mieście będzie dużo(niestety).

Reaktywacja Piranii

Poniedziałek, 19 października 2009 · Komentarze(2)
Rower uruchomiony po dłuższej przerwie po maratonie w Polanicy


Po bikemaratonie w Polanicy © blas


Pirania czekała trzy tygodnie, żeby się nią zająć. No i się zająłem, bo potrzebowałem szybkiego roweru.
Naprawa sprowadzała się do załatania dętki przedziurawionej na maratonie i założenia nowej/starej opony.
Opona z maratonu po przejechania kilku km na całkowitym kapciu nadaje się na śmietnik.
Co ciekawe obręcz wygląda całkiem nieźle!
Jechała przez jakieś 4km po asfalcie, korzeniach, bruku, kamieniach i nic jej nie jest:)
Obręcz ta ma już za sobą 8 kilometrową jazdę przez Wrocław(w grudniu 2007).
Jestem pod wrażeniem jej wytrzymałości.

We Francji też nie mają lekko

Piątek, 2 października 2009 · Komentarze(3)
Narzekamy co dzień, jak to nas źle traktują, zajeżdżają drogę, parkują na śmieszkach, rzucają krawężniki pod nogi i tak dalej. Każdy wie o co chodzi.
A tu proszę w takiej Francji też nie mają lekko.
Generalnie życie rowerzysty, to ciężki kawałek chleba!
Na filmie widać jaką walkę o swoją przestrzeń toczą Francuzi.

U nas we Wrocławiu po staremu.
Żeby nie być gołosłownym przedstawiam porcję z serii

"Jestem burakiem i mi z tym dobrze"


Tak przy okazji to była 8 rano i koleś ze zdjęcia właśnie zaczynał dzień od browara. Piwo miał zapakowane w papierową brązową torbę(na zdjęciu trzyma browar prawą ręka i chowa za kolanem). Niestety u nas numer z torbą nie przechodzi.


Ulica Armii Krajowej. Codzienna śmieszka do pracy(auto z pierwszego zdjęcia).



Innego dnia pan inżynier budowy nawiedził podopiecznych browarników. Oczywiście zaparkował na śmieszce, w końcu inżynier(???).



"Jestem buraczanym inzynierem i bedem parkował gdzie mie się podobasie"


Dwa dni później spotykam kolejnych buraczanych kierowców. Stała miejscówka dobra jest, do czasu. Widzę ich tam kolejny dzień z rzędu.



To by było na tyle.
Jutro bikemaraton Polanica Zdrój i w planach 87km. Trasa maratonu i więcej szczegółów.
Jest to ostatnia impreza w tym roku z cyklu Eska Fujifilm Bikemaraton.