We Francji też nie mają lekko
A tu proszę w takiej Francji też nie mają lekko.
Generalnie życie rowerzysty, to ciężki kawałek chleba!
Na filmie widać jaką walkę o swoją przestrzeń toczą Francuzi.
U nas we Wrocławiu po staremu.
Żeby nie być gołosłownym przedstawiam porcję z serii
"Jestem burakiem i mi z tym dobrze"
Tak przy okazji to była 8 rano i koleś ze zdjęcia właśnie zaczynał dzień od browara. Piwo miał zapakowane w papierową brązową torbę(na zdjęciu trzyma browar prawą ręka i chowa za kolanem). Niestety u nas numer z torbą nie przechodzi.
Ulica Armii Krajowej. Codzienna śmieszka do pracy(auto z pierwszego zdjęcia).
Innego dnia pan inżynier budowy nawiedził podopiecznych browarników. Oczywiście zaparkował na śmieszce, w końcu inżynier(???).
"Jestem buraczanym inzynierem i bedem parkował gdzie mie się podobasie"
Dwa dni później spotykam kolejnych buraczanych kierowców. Stała miejscówka dobra jest, do czasu. Widzę ich tam kolejny dzień z rzędu.
To by było na tyle.
Jutro bikemaraton Polanica Zdrój i w planach 87km. Trasa maratonu i więcej szczegółów.
Jest to ostatnia impreza w tym roku z cyklu Eska Fujifilm Bikemaraton.