Wały Wrocławskie Mały trening wałami zaliczony. Ponieważ jechałem na małym kacu postanowiłem zrobić lajtową przejażdżkę. (Nie)stety oczywiście wyrwałem do przodu i tak już cały czas, jak zwykle. Tutaj potwierdza się moja prywatna teoria, że na kacu(a w zasadzie na odchodzącym kacu) mam niezłego kopa;)
Piękna słoneczna niedziela kusi i zachęca. Zostałem zachęcony i zrobiłem standardową traskę. Jesień w pełni. W drodze z Kilimandżaro do mostu Swojczyckiego:
Wały wzdłuż ogrodzenia Zoo:
Miałem zrobić inną traskę, ale pewna piękna pani mnie rozproszyła, zadumałem się, a rower pojechał na pamięć trasą turdewały! W sumie dobrze się złożyło bo było mniej przez miasto, a więcej wałami:) Dodatkowo od pięknej pani dowiedziałem się, gdzie jest najbliższy lokal wyborczy:) Wracając sprawdziłem, czy faktycznie tam jest. Wolę błądzić i szukać na rowerze niż pieszo. <mądrala mode on> Nie wiem czy wiecie, ale we Wrocławiu wybieramy jednego posła i trzech senatorów:) <mądrala mode off>
Milion tysiąc pięćset sto rowerów! Turdewały terening Siakoś ciepło było i biegacze na wały wypełzy pod wieczór. Ale generalnie żadnych przeszkód:D Nawet rowerów prawie zero.
Grrr turdewały Sporo wolniej niż ostatnio. Całe 3 minuty dłużej na 24km... Zero treningu przed Poznaniem spowodawane pracą i zamieszaniem wyjazdowym. Tylko rower miejski + dzisiejszy przejazd. Dawno nie jechałem dystansu ok 100km (Poznań ma mieć 96km). A jechać tyle na wyścigi, hmm ostatnio Kraków, czyli dawno temu. Ciekawe czy trzytygodniowe jazdy tydzień temu "jakoś" się tam skompensują - pobożne życzenia...
Wrocław non stop, turdewały again n' again Powtórka z wczoraj. Pętla zrobiona wolniej o ok 20 sekund. Chociaż dystans krótszy o 60 metrów..bardzo ciekawe. No, ale kawałek było pod wiatr wzdłuż ZOO i nie trafiłem na zieloną falę z pl. Grunwaldzkiego do Ruskiej. No i te tłumy niedzielne, wiadomo;)
Za to na Kazimierza/Bank LG przy pr. ok 32km/h wyprzedził(!) mnie biker. Doganiam go i tak jadąc ok 35km/h w sznurach samochodów mówie, że nieźle jedzie i że jeszcze mi się to nie zdarzyło :D On na to, że przeprasza :D:D No, jak przeprasza to OK, wybaczone. Zaśmialiśmy się i każdy pojechał w swoją stronę:)
W każdym razie, jak tak wyprzedzaliśmy sznur samochodów ja po jednej stronie, on po dugiej skojarzyło mi się to z alleycatami nowojorskimi ;) (polecam na youtube Drag Race NYC)
Turdewały Na śluzie Bartoszowickiej udzieliłem pierwszej pomocy rowerowej chłopaczkowi dirtowcowi. Nieee nie połamał się, tylko zerwał....łańcuch. Nie miał skuwacza ani zapasowego kawałka łańcucha, a że ja całe toto żelastwo wożę to wreszcie się przydało:) No i zorientowałem się, że kawałek łańcucha jaki mam jest pod 8, a mam 9, więc i tak mały dla mnie z tego pożytek. Przy okazji dowiedziałem się, że ostatnio jakiś kolo złamał nogę w 3 miejscach właśnie na tej miejscówce typu North Shore...
Turdewały + kurs Po kursie rozgrzewka mieszczuchem plażowym przez mokre miasto i o 19.50 zbiórka pod drzwiami z piranią, żeby zdążyć przez zachodem na śluzę bartoszowicką. Turdewały 19.58km w 0:42, czyli średnia wały+mniasto 28:) Z powrotem śmig przez ciemne miasto Wrocław.