Wpisy archiwalne w kategorii

Pirania GF

Dystans całkowity:10788.72 km (w terenie 3312.51 km; 30.70%)
Czas w ruchu:542:09
Średnia prędkość:19.90 km/h
Maksymalna prędkość:57.60 km/h
Suma podjazdów:1700 m
Maks. tętno maksymalne:154 (78 %)
Maks. tętno średnie:132 (67 %)
Suma kalorii:300 kcal
Liczba aktywności:384
Średnio na aktywność:28.10 km i 1h 24m
Więcej statystyk

Turdewały zimowe

Piątek, 30 stycznia 2009 · Komentarze(0)
Po pracy poniosło mnie na wały zaczynając od ul. Osobowickiej, obok kilimandżaro i dalej obok wyspy opatowickiej, most Zwierzyniecki i przez centrum do domu.

Ścieżki rowerowe na wałach obok Kilimandżaro zupełnie nieprzejezdne z powodu lodu grubości 2cm. Skąd lód wziął się na betonowej kostce podczas, gdy naokoło nie było już śniegu, a lodu co najwyżej resztki?
Tak czy inaczej, gdy ścieżka betonowo-lodowa się skończyła można było zacząć normalną jazdę.
Chyba najwyższa pora zacząć treningi do maratonów:)

News. Asfalty wrocławskie

Czwartek, 29 stycznia 2009 · Komentarze(10)
Pojechałem do roboty krótszą trasą. Przez miasto w jedną stronę wychodzi ok 6,5km
Jadąc bardziej na około 7,5.
A teraz prawdziwy nius. Dodałem taki mały dinks, dzięki któremu można wstawiać do wpisów filmiki z YouTube.
W treść wpisu wklejamy URL/link do filmiku(który pojawia się przy każdym filmie n YT) w postaci:
http://www.youtube.com/watch?v=6_CFFzK2vT4

Żeby nie było, że to nie działa i w ogóle o co kaman, to wstawiam filmik o nowojorskiej kurierce, z czilautową muzą.

Nowe hamowanie, hamulcowi BBB

Środa, 28 stycznia 2009 · Komentarze(4)
Wreszcie można rozwinąć pełną prędkość na wrocławskich asfaltach.
Po pierwsze primo niewielki mrozek i sucho.
Po drugie primo wreszcie mam hamulce. Założyłem nowe kable i wymieniłem okładziny w mechanicznych MX2 na odpowiedniki BBB. Wreszcie udało mi się włożyć do jednego adaptera dwie okładziny. Miejsca jest mało, a szpara w adapterze na styk. Udało się.
Zobaczymy na ile edycji w bikemaratonie wystarczy tych okładzin. Wszystko zależy od pogody:)

Bęc

Piątek, 16 stycznia 2009 · Komentarze(0)
Śnieg, lód i woda na trasie do roboty dały się we znaki już po 300 metrach od wyjścia z domu. Dokładnie obok psiego fryzjera na ul.Świeradowskiej.
Przy prędkości 3km/h było małe bęc na glebę.

Jazda w takich warunkach, to chyba jak chodzenie po linie. O dziwno reszta trasy bez niespodzianek, chociaż jazda baardzo zachowawcza.

Aha, to było jakiś czas temu a dokładnie 12 dni temu :)

Breja, błoto pośniegowe i bolące cztery litery

Czwartek, 15 stycznia 2009 · Komentarze(9)
Dojazd do pracy całkiem w porządku, jednak powrót po błocie pośniegowym.
A pod pracą z roweru odpadło kilo śniegu.
Napęd chyba tego nie przeżyje, łańcuch codziennie woła o smarowanie i czyszczenie.
Nie ma lekko.
A te bolące cztery litery to przez za długie rozstanie z Piranią.

Macie jakieś patenty na łatwe i szybkie czyszczenie z tego śniegu?