Flash realizuje się w wyzwaniu 10 000km na rowerze w 30 dni Dookoła Europy z Idee Kaffee (dzięki Waszym głosom w konkursie). W siedem dni maja Tomek przejechał 1900km rowerem. Prowadzi w statystykach majowych i chyba nikt mu nie zagrozi :) Przejechał właśnie etap 1 swojego wyzwania, odpoczął w Weronie we Włoszech i dzisiaj rusza dalej. Trzymam kciuki żeby mu się udało i śledzę następne etapy na mapach: - etap 1 - etap 2 - etap 3 - etap 4 - etap 5
Kolejny dzień rowerowej regeneracji po biegowym maratonie w Krakowie. Dziś już mogę chodzić po schodach jak człowiek.
Idzie lato i podobno trzeba będzie w najbliższych dniach zamontować pływaki do rowerów. Na zdjęciu ulica Niskie Łąki we Wrocławiu - pełna mobilizacja, maj 2010.
Zapowiada się ciekawe lato. Od kwietnia mam dłuższą trasę do pracy. Zamiast 4.5km w jedną stronę jest 8.5km. Wydaje się że optymalną drogę mam już opanowaną (dopóki nie zostaną rozkopane nowe odcinki).
W czwartek wyjeżdżam z ekipą ze zdjęcia pod Poprad zaliczyć trasę maratonu Horal. To będą Niskie Tatry i najwyższy szczyt ok 1400mnpm. Tymczasem szykuję rower. Jest już nowy napęd. Najpierw, tydzień temu, wymieniłem kasetę i łańcuch na Shimano SLX.
Okazało się jednak, że skacze jak przed zmianą. Winne były zębatki w oryginalnej korbie. Zmieniłem więc na blat(44T) i średnią zębatkę(32T) na nowe, dziś będzie test.
Udało się dziś przebiec półmaraton w terenie mocno pagórkowatym. Profil trasy można obejrzeć na stronie zawodów. Było trochę podbiegów, które w palącym słońcu dawały się we znaki. Na szczęście podbieg na przełęcz Tąpadła był w zacienionym lesie.
Woda w kubkach na trzech punktach służyła jako chłodziwo na głowę. Czoło spalone, jakbym w środku lata wystawał głową z piachu na plaży w Międzyzdrojach...
Balony na 1:40 wyprzedziły mnie dosyć szybko już na 5km, nie zdążyłem im nawet pomachać. Tyle ich widziałem... Finisz był świetny, fajne przyspieszenie z lekkiej górki na ok 800m i rzutem na taśmę zrobiłem...1:40:05. Czyli taki mały tradycyjny pech, bo w ostatnim Maratonie Karkonoskim zrobiłem czas 5:00:13.
Impreza udana, ostatecznie zająłem 523 miejsce OPEN i 115 w M30.
Żadasz zimy znajdź sobie sam! Prawie codziennie oglądam dosyć starą, ale wciąż aktualną tabliczkę "Żądasz czystości zachowaj ją sam!" Wygląda na to, że w tym roku w przeciwieństwie do poprzedniego podobnie można powiedzieć o pogodzie:) Przykładowo w tamtym roku 2 grudnia i 4 dzień zimy we Wrocławiu lub 4 grudnia i -15st. C na Mini Nocnej Masakrze 2010
A dzisiaj na Stogu Izerskim... Zima nie zima jechać trzeba:)