Z pewnych względów jechałem dziś hkek do pracy i w porównaniu z enikiem było dosyć ciężko. W sumie tylko 3kg więcej + grube opony, ale wrażenie było takie jakbym toczył oponę od traktora.
Ostro na ostrym przez Wrocław. Kolejny dzień na ostrym, chociaż większe znaczenie ma to, że na cienkich oponkach. O jeździe śmieszkami(pseudo DDRami) można zapomnieć. Asfalt jest bardzo wygodny i szybki. W wakacje już ubyło jakieś 30tys samochodów. Gdyby znikło jeszcze 100tys byłoby pięknie:)
Oczywiście dzień bez wymuszenia pierwszeństwa, to dzień stracony. To jest dewiza, o zgrozo, "ochroniarza" za kółkiem...
O 6:30 z Kasią 3km do parku Wsch i dalej na wały zrobić 10km z Markiem i Danielem. Później z powrotem do parku, gdzie Kasia była już z Bagirą. Wyszło 31.5km, całkiem niezłe samopoczucie, jak na ponad miesiąc bez biegania. Trasa GPS
Bagira lubi wodę ale nie umie pływać
Uwaga: to jest wpis i aktywność biegowa. Różne aktywności można dodawać do bikestats tylko przez aplikację sports-tracker.com - testy.
Pierwszy kapeć, ale uratowany. Po całym dniu w robocie zeszło powietrze. Na szczęście przypadkowy kierowca na stacji miał pompkę na prestę i byłem uratowany. Powietrze więcej nie zeszło. Przypuszczam że Presta puściła powietrze po jeździe po bruku...
Pojechałem z enikiem za miasto sprawdzić jak się jeździ. Dobrze się jeździ, dojechałem do Biestrzykowa, Radomierzyc i z powrotem. Przy okazji foto sesja...
Przełożenie 42/14 jest ciutkę za małe na trasie. GPS pokazał max ok 43km/h, wydaje mi się że było więcej. W każdym razie to już był młynek. W góralu mam 44/11 i przy 45km/h są mniejsze obroty, ale męczarnia większa;)
Trochę trzeba popracować nad przyzwyczajeniami z wolnobiegu...
Do pracy przyjechałem zielonym rowerem, wracam fioletowym. Zupełnie inna jazda. Nigdy nie jeździłem ostrym, na szosie też nie. Trzeba się trochę przyzwyczaić. Pierwsza jazda przez Wrocław bardzo przyjemna, wyłączając odcinki z kostki...