Wybrałem się dzisiaj na popołudniową wycieczkę na południe od Wrocławia. Zanim się obejrzałem byłem już pod Węgrami. Nie miałem waluty, więc poprzestałem na Żórawinie.
Po drodze wyprzedziłem kolarkowicza(ja mam opony 2.3") i wygrałem z nim górską premię na przejeździe nad autostradą.
Pojechałem coś pofocić zahaczając przy okazji o Drobnera/Dubois. Okazuje się że ewakuowano całą kamienicę na rogu, ponieważ zaczęła się sypać i pękać od środka
Kiedy tak fociłem ze statywu, w kadr wjechał mi Galen Pogadaliśmy trochę, okazało się że Galen tego dnia latał nad samochodem - znaczy miał stłuczkę. Nic nie było po nim widać.
W ramach przygotowań do organizowanej przez Młynarza wyprawy nad Balaton Kasia zaplanowała dłuższą wycieczkę do Oławy. Mieliśmy ambitny plan zrobić ponad 100km. Jak to z planami bywa, nie udało się.
Kasia na starcie wycieczki
Trasa nie była wymagająca technicznie, taki był wymóg Kasi. Dlatego z Wrocławia pojechaliśmy przez Trestno, Siechnice(tu pierwsze błądzenie), dalej wzdłuż torów do stacji Zembrzyce-Kotowice i drogą do Kotowic.
Traktor satelitarny w Kotowicach
Dalej drogą przez las, ale asfaltową przez Siedlce do Oławy. W Oławie kawa w rynku i wygrzewanie się w słońcu.
W drodze powrotnej W drodze powrotnej Kasia wymyśliła kluczenie bocznymi drogami przez Św. Katarzynę, żeby zrobić więcej km(te planowane 100km). Niestety to nie wystarczyło, dosyć szybko wróciliśmy do Siechnic i Wrocławia.
Brakowało wg Kasi licznika 8km do 100, więc postanowiliśmy zabrać latającą Bagirę i razem polecieć szybko te 8km...
Niestety Bagira nie była latająca, stać ją było tylko na 500 metrów świńskiego truchtu... Setka musi poczekać.
Wycieczka testowa po wałach. Pierwszy spacer nowego roweru.
Nowy rower kupiłem w dużej części dzięki użytkownikom bikestats, którzy z własnej i nieprzymuszonej(!) woli zaczęli wpłacać mi pieniądze. Z inicjatywą wyszedł mm85, a potem lawina przelewów ruszyła i była już nie do zatrzymania! Moje podziękowanie dla Was pojawiło się już na forum parę dni temu. Każdemu z osobna będę dziękował jak tylko spotkam. Tutaj jeszcze raz wielkie dzięki!
Na zdjęciu widać minę przedstawiającą silne postanowienie nabycia nowego roweru(o tym w następnym wpisie).
Ponieważ na piwo pojechałem rowerem, to nie mogłem rowerem wrócić. I w ten oto sposób zapodziałem czapeczkę w taksówce, bo nie skończyło się na jednym piwie...(proszę użytkowników bikestats o nie robienie składek na czapeczkę!)
No i stało się. Moja czujność została uśpiona i skradziono mi rower Gary Fisher Piranha. Kradzież miała miejsce we Wrocławiu w bloku na osiedlu Gaj w nocy 19.12.2009. Ktokolwiek jest w stanie pomóc w odzyskaniu roweru proszony jest o kontakt. Przewidziana jest nagroda.
Rower w momencie kradzieży wyglądał dokładnie tak:
Znaki szczególne to wystająca ponad mostek rura sterowa z dwoma wytartymi podkładkami:
Za długo się nie nacieszyłem nowymi błotnikami...
Starsze zdjęcie(tak wygląda czysty rower):
Aktualizacja:
Na stronę główną wrzuciłem taki obrazek Myślę, że warto dodać nową funkcję do rowerów "Zgłoś kradzież" i w rowerach zrobić sekcję skradzionych. Dodatkowo monitorować nowe dodawane rowery pod kątem podobieństwa do już dodanych(np po numerze seryjnym)
UWAGA: Dla informatora lub znalazcy roweru NAGRODA 500zł