Wpisy archiwalne w kategorii

Pirania GF

Dystans całkowity:10788.72 km (w terenie 3312.51 km; 30.70%)
Czas w ruchu:542:09
Średnia prędkość:19.90 km/h
Maksymalna prędkość:57.60 km/h
Suma podjazdów:1700 m
Maks. tętno maksymalne:154 (78 %)
Maks. tętno średnie:132 (67 %)
Suma kalorii:300 kcal
Liczba aktywności:384
Średnio na aktywność:28.10 km i 1h 24m
Więcej statystyk

bęc

Piątek, 6 czerwca 2008 · Komentarze(9)
bęc
Jedziemy sobie spokojnie śmieszką rowerową, a tu nagle bęc!
Samochód spada z nieba wprost przed nami.
Rachwal wypatrzył dzisiaj taki jeden spadający na Legnickiej:


Już wiecie dlaczego trzeba w kasku jeździć?

Wrocław miasto

Środa, 4 czerwca 2008 · Komentarze(1)
Wrocław miasto
Dzisiaj trochę mnie w miasto wygnało. Dystans niczym kurier. Generalnie trasa dom - praca - miasto - praca - dom - trening - dom.
Dodatkowo przymroziło nieco i jak widać na przedmieściach zrobiło się biało.
No i to suche i zimne powietrze jakoś drapie w gardle. A może to opady radioaktywne ze Słowenii?? Że niby sytuacja opanowana, ale kto ich wie. Zresztą pewnie stąd ta zima:P

Wycieczka nad Bajkał...wrocławski

Wtorek, 3 czerwca 2008 · Komentarze(1)
Wycieczka nad Bajkał...wrocławski
Po pracy wybraliśmy się z Kasią nad jeziorko. W porównaniu z niedzielą była cisza i spokój. Z atakującej przyrody było trochę komarów i innych muszek.

Zachód nad wodą, jakiś taki pomarańczowy, ale za to z Kasią:)


Zanosi się:

Stłuczka

Piątek, 30 maja 2008 · Komentarze(0)
Stłuczka
traska do pracy z rana i potem jeszcze gdzieś tam.
W drodze do pracy potrącił mnie samochód, ale to nic, normalka na naszych drogach.

Ślęża DH zdobyta

Czwartek, 29 maja 2008 · Komentarze(3)
Ślęża DH zdobyta znowu, tym razem spontan :)

Dzień wcześniej Tomek rzucił hasło "popołudniowa Ślęża". Mnie dwa razy powtarzać nie trzeba, więc w czwartek "już" ok. godz. 19 byliśmy u podnóża góry. Jazdę zaczęliśmy spod schroniska pod Wieżycą, czerwonym szlakiem rowerowym w kierunku...nieznanym.

Jak to na wycieczce rowerowej zwykle bywa element przygody pod tytułem "skróty" zawsze obecny.
Idziemy pod górę, czyli dobrze - na szczyt :D

Miękka ściółka. "Nigdzie nie idę, tak będę siedział!"

Szczyt zdobyty, okolice zachodu słońca. W tle zbiornik wodny w Mietkowie


Tomek dzwoni po GOPR. Koniec tej zabawy z głazikami;P


A tak na prawdę było super. Najpierw mozolna wspinaczka, przed szczytem pieszo rowerowa, potem, nie bójmy się tego powiedzieć downhill po głazikach w szarości ciemnego lasu.
W sumie zrobiliśmy 12km szlakami Ślęży i zanim się obejrzeliśmy wracaliśmy do Wrocka. Wieczorny zastrzyk adrenaliny urozmaicił ogólnowrocławski brak wody. Należy dodać, że szlaki na Ślęży do suchych nie należą - liczne strumienie, więc trochę błota na łydkach przywieźliśmy:) Było świetnie.