Udany trening podbiegów połączony z zimową rekreacją.
Rewelacyjne warunki biegowe w dziewiczym terenie w głębokim i ciężkim śniegu...po kolana.
Najpierw z
Kasią, Bagirą i Dankiem zrobiliśmy pięć podbiegów na rozgrzewkę. Jak już mieliśmy dosyć wybraliśmy się na szlak.
Już tylko z Dankiem uderzyliśmy na szlak prowadzący do szczytu. Po 100 metrach szlaku nie było, był za to ślad jakiegoś zwierza prowadzący w głębokim śniegu.
Torowaliśmy na zmianę(!) aż do schroniska. Droga z powrotem to czysta przyjemność. Zbiegaliśmy szybciej niż w lecie, idealna biała ścieżka! Był nawet kilometr w ok 3:50min :)
Video podsumowanie z ataku szczytowego, więcej
zdjęć u Danka
Bieg do pracy 7km rano i reszta po robocie wałami. Niezłe klimaty sporo rowerzystów i masa biegaczy. Dużo śniegu, chyba zima wróciła. Rewelacyjna forma od 2 tygodni regularnego latania do roboty.