Wpisy archiwalne w kategorii

Wrocław i okolice

Dystans całkowity:14081.35 km (w terenie 3576.52 km; 25.40%)
Czas w ruchu:777:49
Średnia prędkość:18.10 km/h
Maksymalna prędkość:73.30 km/h
Suma podjazdów:36841 m
Maks. tętno maksymalne:185 (99 %)
Maks. tętno średnie:167 (85 %)
Suma kalorii:83052 kcal
Liczba aktywności:583
Średnio na aktywność:24.15 km i 1h 20m
Więcej statystyk

Ślęża DH zdobyta

Czwartek, 29 maja 2008 · Komentarze(3)
Ślęża DH zdobyta znowu, tym razem spontan :)

Dzień wcześniej Tomek rzucił hasło "popołudniowa Ślęża". Mnie dwa razy powtarzać nie trzeba, więc w czwartek "już" ok. godz. 19 byliśmy u podnóża góry. Jazdę zaczęliśmy spod schroniska pod Wieżycą, czerwonym szlakiem rowerowym w kierunku...nieznanym.

Jak to na wycieczce rowerowej zwykle bywa element przygody pod tytułem "skróty" zawsze obecny.
Idziemy pod górę, czyli dobrze - na szczyt :D

Miękka ściółka. "Nigdzie nie idę, tak będę siedział!"

Szczyt zdobyty, okolice zachodu słońca. W tle zbiornik wodny w Mietkowie


Tomek dzwoni po GOPR. Koniec tej zabawy z głazikami;P


A tak na prawdę było super. Najpierw mozolna wspinaczka, przed szczytem pieszo rowerowa, potem, nie bójmy się tego powiedzieć downhill po głazikach w szarości ciemnego lasu.
W sumie zrobiliśmy 12km szlakami Ślęży i zanim się obejrzeliśmy wracaliśmy do Wrocka. Wieczorny zastrzyk adrenaliny urozmaicił ogólnowrocławski brak wody. Należy dodać, że szlaki na Ślęży do suchych nie należą - liczne strumienie, więc trochę błota na łydkach przywieźliśmy:) Było świetnie.

Ślęża zdobyta

Niedziela, 25 maja 2008 · Komentarze(10)
Ślęża zdobyta...co nie było łatwe

Wycieczka mocno terenowa z Kasią, czyli premierowe w tym roku zdobywanie Ślęży:)
Wjazd na trasę zaczęliśmy od przełęczy Tąpadła i zgubienia niebieskiego szlaku - od razu z grubej rury wjechaliśmy na czarny szlak w dół:

Wbrew pozorom na Ślęży jest sporo błota i strumieni płynących wzdłuż ścieżek.
Minęliśmy też kilku mocno ubłoconych bikerów.

Kasia tuż przed podjazdo-podejściem na Ślężę szlakiem żółto-czerownym czyli trundym!:


Mały popasik na szczycie oraz zabawy z BW-foto. Wreszcie udało znaleźć się od dawna poszukiwaną funkcję zdjęć czarno-białych:)


Po zjechaniu trudnym-żółto-czerownym szlakiem jechaliśmy sobie po omacku jakoś tak wokół góry niewiedząc dokąd, jakim szlakiem, ani w jakim dokładnie kierunku:)


A to żeby następnym razem było wiadomo jak się spakować żeby ładnie się ułożyło w aucie:)

adapter, ale nie bambino

Piątek, 23 maja 2008 · Komentarze(0)
adapter, ale nie bambino


takie małe ustrojstwo się zapiekło w gwincie adapterka. śrubka blokująca zacisk okładziny hamulca siedzi i nie chce wyjść. właśnie kawałek adaptera trafił do serwisu i myślę, że kolega Włodek da sobie z tym radę:)
A poza tym bez blokującej śrubki przejechałem cały boguszów i hamulec hamował...akurat wtedy dał o sobie znać wielokrotnie łańcuch...
Bez hamulca tylnego przejechałem zdzieszowice, czyli da się;)

Grill party Sułów dzień drugi

Niedziela, 11 maja 2008 · Komentarze(0)
Grill party Sułów dzień drugi
Powrót z Sułowa do Wrocławia z licznymi przygodami związanymi z obieraniem różnych ciekawych skrótów terenowych :)

Efekt skrótu poniżej, jeszcze się cieszymy:
"Vincent, cieszymy się?!"


Tak, tak cieszymy się promieniejemy z radości :D


A ta mała kropeczka, tam o tam! to Kasia jedzie w rzepaku, jeszcze jedzie:)


Poniżej część traski maratonu wrocławskiego. Ślady już zaschnięte bo maraton był pod koniec kwietnia:)


Skrót był wyśmienity. Z Sułowa wyjechaliśmy ok 2/3 godzin przed główną ekipą.
Dogoniliśmy ich(!) po wyjechaniu z naszego skróru, było to gdzieś w pasikurowicach, a może trochę wcześniej:)