Na zdjęciu Kasia podczas niedzielnego truchtu na pobliskich nie-wiosennych polach. Do pracy pojechaliśmy rowerami, piękne korki tego ranka...
Podobno nie ma pełnej jasności, czy i kiedy się rozciągać. Przed wysiłkiem, po wysiłku, czy w ogóle to nie jest potrzebne? Większośc chyba stosuje złoty środek trochę przed, trochę po, a czasem wcale ;)
O Małyszu nie będzie, oprócz tego, że gdy my jeździliśmy w tę i we w tę, Adam latał z góry na dół. My za to śmigaliśmy na stoku, na którym przez cały dzień jeździło może 10 osób. Skoczkowie z kameralnego stoku w Harrachovie - Mytiny.
Spodziewana wczoraj mroźna zima -30st C we Wrocławiu okazała się mocno przesadzona. Dzisiaj było cieplej, chociaż podobno niektóre termometry twierdziły co innego. Mnie było cieplej.
Nie często jest okazja jeździć po czarnych drogach w mrozie -10, -15 Zwykle zalega sporo śniegu i jedziemy żółwim tempem. Teraz można sprawdzić jak to jest jechać 35km/h przy -15st, a może nawet mniej.
Z poniższej tabelki wynika, że przy temp powietrza -12st C i prędkości wiatru 30km/h temperatura odczuwalna będzie -30 st. C, czyli całkiem rześko! Tabelka z blogu 266 Dariusza Sidora Bieganie w zimie.
Szybka jazda w mrozie jest wyraźnie inna niż w cieple :) trudniej się oddycha i czuć, że jednak mocy jest mniej i szybciej ucieka. Chociaż testuję to na odcinkach 5km, to da się to odczuć.
Dobre rękawiczki na rowerze to podstawa, a nie takie nie wiadomo co, jakie nosi Olga:)
Filip rzucił hasło "półmaraton", Michał (WrocNam) podchwycił, a ja się dołączyłem i tak oto powstał I Półmaraton WrocNamski. Michał po prostu wymyślił ciekawą trasę, a na mecie wręczył pamiątkowe złote medale. Wszyscy trzej stanęliśmy na najwyższym podium! Jest to mój pierwszy złoty medal, co najlepiej widać na Żyrandolu Chwały. Tak cieszyliśmy się na mecie:
Tak wygląda złoty medal dla zwycięzców:
A tak wygląda Żyrandol Chwały ;)
Pozwiedzaliśmy zachodni Wrocław ułożoną przez Michała trasą parkowo - chodnikową. Zaliczyliśmy parki Popowicki, Milenijny i kawałek Zachodniego, wały na Kozanowie. Trasa GPS wygląda tak
Tempo biegu było rekreacyjne i ostateczny czas 2:06. Mróz początkowo wydawał się spory, ale po kilkunastu minutach już było całkiem ciepło. Bardzo fajnie się biegło, zapraszamy na następną edycję ;)
Aparaty cyfrowe i ich pojemne karty pozwalają robić tyle zdjęć, że nawet nie patrzymy co tam w kadrze się kryje. Oczywiście wystarczy usprawiedliwić się brakiem czasu i już sumienie jest czyste. No więc miałem tylko parę minut i faktycznie nie oglądałem dokładnie co i jak układa się w kadrze. Zdjęcie niemal z puszki wygląda tak:
Po obejrzeniu zdjęcia na komputerze(j.w.) okazuje się, że w kadrze jest fatalny, często spotykany błąd - gałąź w głowie. Inne często spotykane przypadki to deska w głowie, antena w uchu, słup w oku itd. Po wyczyszczeniu zdjęcia efekt jest o wiele lepszy:
Oczywiście można było przygotować kadr/scenę wcześniej i oszczędzić sobie czasu później. Tym bardziej, jeżeli zrobiliśmy serię np 50 zdjęć i na każdym mamy gałąź w głowie.