Rozruch rowerowy, jako regeneracja po maratonie.
Trochę mniejsza prędkość jazdy w porównaniu z poprzednim tygodniem przed maratonem.
A na zdjęciu obrazek z czerwca na pl. Grunwaldzkim.
tempo jak na mnie było rześkie i praktycznie wszytko biegłem oprócz kilku krótkich odcinków
do 38km wszystko przebiegało idealnie, na bufetach uzupełniałem bidon i jadłem kawałek arbuza, przy okazji w Pasterce na 28km pozbyłem się koszulki bo wyszło słońce
na 38km przy terenie wojskowym dogonił mnie Krystian, zatrzymałem się na odsik i w tym momencie poczułem głód(!)
Krystian narzucił tempo, a mnie skończyły się bananowe żele i zostało tylko parę łyków wody
tuż przed Błędnymi Skałami wyprzedziła mnie Magda Łączak, dopiero przy bufecie na skałach we trójkę napełnialiśmy bidony. Magda z Krystianem wybiegli pierwsi
jedynym dla mnie ratunkiem na bufecie był cukier w różowym izotoniku, niestety napój był bardziej różowy niż słodki...
po ok 20min bidon znowu był pusty a uciekająca dwójka znikła mi z oczu
na podmokłym terenie przed Karłowem zostawiłem w błocie but, musiałem się wrócić parę metrów...
na asfalcie w Karłowie leniwy męczący trucht i łapczywe przyglądanie się bidonom w przejeżdżających rowerach...
na deptaku przed schodami minął mnie jeden zawodnik
50m przed schodami musiałem już maszerować, do mety zostało 750m i zaczęła się moja najdłużej trwająca część maratonu!
po pierwszych kilku stopniach(z 665!) poczułem się jakby mi ktoś wyciągnął wtyczkę z prądu...
schodzący z góry Jarek Gniewek krzyczał "ból nie istnieje!", niestety to nie była kwestia bólu, kilka razy zwieszałem się na poręczach i ciężko łapałem powietrze
w końcu ostatnie 200m truchtu i meta, ostatecznie zająłem 23 miejsce dając się wyprzedzić na schodach 4 osobom...
Mina typu "daleko jeszcze?!"
Mimo niezbyt udanego finiszu bieg uważam za udany, chociaż liczyłem na złamanie 5 godzin. Takie założenie opierałem na dystansie 46km, a okazuje się że sporo zegarków pokazało ok 48km.
Co ciekawe myślę, że MSG jest szybszy niż Maraton Chojnik gdzie miałem 5h 3min i 44.5km.
Problemy energetyczne i (niedo)żywieniowe zamierzam poprawić na nadchodzącym KBL.